Samotna matka. Cholernie nie lubię tego zwrotu, denerwuje mnie i jakby na siłę chce wszystkim oznajmić, że kobieta wychowująca dziecko w pojedynkę jest inna, jakby gorsza czy wybrakowana, raczej mało zaradna i ciągle szukająca wsparcia i opieki, ale o stereotypie samotnej matki możecie przeczytać tutaj : http://zpamietnikazolzy.co.uk/2019/01/20/stereotyp-samotnej-matki/ , a dziś chciałabym opowiedzieć Wam jak na co dzień odbieram to ja.
Jestem kobietą i jestem matką. Piorę, sprzątam i gotuję, bo cholera nie ważne jak bardzo bym się upierała to nic się samo nie zrobi, a mogłoby. Pracuję i w jakiś magiczny sposób to wszystko godzę, chociaż w życiu bywało różnie, bo jak wiemy czasem life is brutal, to jednak trening czyni mistrza, zdecydowanie. Jestem kobietą i mam swoje sprawy i potrzeby, mam pasje, na które chcę znaleźć czas, potrzebuję pobyć sama, zakopać się pod kocem z dobrą książką, potrzebuję chwili kiedy nie ma mnie dla nikogo. Miewam lepsze i gorsze dni, czasem tryskam humorem, czasem jestem wściekła jak osa, bywam też zmęczona ale już nie mam wyrzutów sumienia, bo jestem człowiekiem, a nie robotem. Pamiętam, że ja też jestem ważna.
Matka. Mama to taka wielozadaniowa osoba, która wszystko wie (albo wiedzieć powinna, rozwiązuje problemy nie do rozwiązania, wychowuje, wspiera, uczy i poucza, oraz kocha najbardziej na świecie i czasem ma zbyt miękkie serce, ale samodzielna matka jest jak dwa w jednym, jest tym złym rodzicem i tym najlepszym, tym który pochwali i tym, który musi wyciągnąć konsekwencje, jak dobry i zły policjant. Jest od spraw poważnych i tych zupełnie błahych, od spraw kobiecych i zadań specjalnych. Te wszystkie doświadczenia sprawiają, że coraz mniej rzeczy mnie przeraża, że coraz rzadziej myślę, że mi się nie uda, że zwyczajnie i po ludzku nie dam rady, bo kto jak nie ja?
Czasem noszę spódnicę a czasem spodnie. Jestem tą od porad kobiecych i tą ze śrubokrętem czy wkrętarką w dłoni. Wymieniam klawiatury w zalanych laptopach (dzięki Ci YouTube), naprawiam pęknięte deski w łóżkach, skręcam meble i rowery i chociaż czasem rzucę mięsem to nie poddaję się i na końcu zawsze jestem z siebie dumna.
Samotne wychowywanie dziecka nigdy nie jest łatwe, ale można je uczynić łatwiejszym, a jak? Docenić siebie, zauważyć własne sukcesy, zwracać uwagę na błędy, wyciągać wnioski, ale się nimi nie zadręczać, uwierzyć w siebie i być z tego dumną, nie dać sobie wmówić, że jest inaczej. Ważne aby w tej zabieganej codzienności wygospodarować trochę czasu dla siebie, odpocząć, zrobić coś co sprawi nam przyjemność, bo my też jesteśmy ważne!
Nikt nie przewiduje, że nasze małżeństwo zakończy się rozwodem. W celu odpowiedniego przygotowania do rozwodu oraz sprawnego przejścia przez wszystkie procedury skorzystajmy z pomocy prawnika.